Podsumowanie 6x15

Jak zwykle później, niż chciałam, ale tak to już czasami bywa. Pewnie jesteście już po nowym odcinku, więc zapraszam na podsumowanie! :)

Co sądzę o odcinku? Podobał mi się. Był naprawdę ciekawy i nareszcie coś się działo. Mieliśmy też okazję oglądać sporo Alison i Shower Harvey, a sceny z nimi zawsze są interesujące.
A teraz przejdźmy do omawiania.

ŚLUB BYRONA I ELLI

Nie było to dla mnie zaskoczeniem i podejrzewałam, że tak się to skończy. Trochę żałuję, że Byron rzeczywiście czegoś nie ukrywał, ale nie oszukujmy się, to było niemożliwe. Czasem mam wrażenie, że ulubionym zajęciem producentów jest wprowadzanie nas w błąd ;)

EMILY I HANNA W AKCJI
Obie dziewczyny bardzo podobały mi się w tym odcinku i postanowiłam poświęcić im oddzielny punkt, jednak upchnęłam je razem ;)
Emily: Życie panny Fields kręciło się wokół Alison i zamieszania z oddaniem jajeczek. Jestem trochę zaskoczona faktem, że potencjalni rodzice zrezygnowali z jej ''usług''. Przez chwilę miałam wrażenie, że ''A'' rzeczywiście planuje zabrać jej jajeczka i pomyślałam nawet, że może kiedyś je wykorzysta (wiem, że miewam szalone pomysły). Muszę przyznać, że podobałaby mi się taka opcja. Em pewnie stawałaby wtedy na głowie, żeby jakoś odebrać mu dziecko. Jest to jednak, nie oszukujmy się, niedorzeczne, więc nie wgłębiajmy się dalej ;)

Hanna: Czy tylko ja jestem zachwycona postawą blondynki? Cieszę się, że postanowiła przeciwstawić się swojej szefowej, chwała jej za to! Hanna nigdy nie była osobą, która zgadza się na pomiatanie sobą i tu mieliśmy tego idealny przykład.

CALEB, SPALEB I POLICJA
Czy ja się przesłyszałam, czy ktoś naprawdę zaproponował pójście na policję? Caleb, jesteś bohaterem! Oczywiście żartuję, ale naprawdę dziwnie widzieć, kiedy któryś z bohaterów po tylu latach (!!) proponuje zwrócenie się o pomoc do gliniarzy. Choć prawdę mówiąc, wcale im się nie dziwię. W Rosewood nie można ufać nawet rodzinie, a co tu mówić o policjantach.
Po raz kolejny mieliśmy też okazję oglądać przeuroczą scenę Spaleba! Wiem, że wiele ludzi nienawidzi tej pary, ale musicie przyznać, że było to słodkie ;) Wydaje mi się, że Calebowi naprawdę zależy na Spencer.

DR. ROLLINS W AKCJI
Mówcie co chcecie, wierzcie mi lub nie, ale ja wam mówię, że on kibicuje Emison ;))
A teraz tak na serio: naprawdę nie lubię tego gościa. Wydaje mi się dziwnie podejrzany i sądzę, że ma co nie co za uszami.

SHOWER HARVEY COMING BACK
Chyba 3/4 fanów PLL zadało sobie to samo pytanie: ''Dlaczego znowu ona?!''. Ja zareagowałam podobnie. Mimo tego, że nienawidzę tej blondwłosej kreatury, to trzeba przyznać, że wprowadza do serialu tę nutkę tajemniczości, której tak nam brakowało po zniknięciu Jenny.

SPALEB VS HANNA

...czyli bez dwóch zdań najbardziej niezręczny moment odcinka! Było widać, że Hanna nie czuje się ok z tym, że przyjaciele tak ją olali. Czy jest zazdrosna? Pewnie gdzieś w głębi trochę tak, ale nie sądzę, że chciałaby rozbijać ich związek. Po prostu było jej głupio i było to widać.

TEAM EMISON
Chyba każdy fan tej dwójki podczas tego odcinka skakał aż pod sufit. Mieliśmy okazję oglądać naprawdę sporo scen tej pary.
Powiem wam, że kiedyś uwielbiałam Emison, potem jakoś mi przeszło, a teraz miłość do nich chyba znowu do mnie wraca ;)

Emily wyglądała uroczo!

BADASS MONA
Gdzie coś się dzieje, tam Mona. Chyba zdążyliśmy już co do tego przywyknąć. Vanderwaal zdecydowanie jest jedną z najbardziej tajemniczych osób w serialu. Mogę się założyć, że nikt do końca nie wie, po której stronie ona stoi.

Zwróciliście uwagę na to, jak Mona prześlicznie wyglądała?

SZTUCZNE RĘCE I CALEB JAKO HAKER

Fakt, że ostatnie minuty odcinków zawsze są najciekawsze, nie jest dla nas niczym nowym. Nie inaczej było w 6x15. Najpierw mieliśmy okazję oglądać ''przygody'' Arii i Spencer (#TeamSparia), a potem scenę, w której Caleb w piękny sposób wykiwał nowego prześladowcę.
Jak myślicie, czemu panna Montgomery zniknęła i o co chodzi ze sztucznymi rękami w pokoju Sary? I najważniejsze, kto ukrywa się pod tymi lateksowymi rękawiczkami? ;)