Mini teoria na podstawie 6x04
Hej, kto już po 6x04? Ja obejrzałam przed chwilą i odcinek naprawdę mi się podobał. Od razu po zakończeniu zaczęła się w mojej głowie układać pewna teoria, a właściwie jej fragmenty, bo póki co przypomina mojej rozkminy, ale postanowiłam i tak wam to pokazać. Ciekawi rozwijają.
JEŚLI NIE OGLĄDAŁEŚ NAJNOWSZEGO ODCINKA NIE CZYTAJ!
Jak wiemy w 6x04 utwierdzono nas w przekonaniu, że Charles Dilaurentis nie żyje. Już wiemy, że tak naprawdę był bratem Ali i Jasona, a przez swoje zachowanie musiał trafić do Radley.
Gdy Hanna, Spener, Alison i Jason stoją nad grobem Charlesa Spence i Hanna rozawiają:
Spencer: A przejęło jego tożsamość. Ma filmiki Dilaurentisów. Musiał znać Charlesa.
Hanna: Charles był w placówce przez całe życie, Spencer.
Spencer: Właśnie, więc musi być ktoś z Radley kto go znał
Więc, moim zdaniem, gdy Charles trafił do Radley zaprzyjaźnił się z naszym obecnym A, Charles opowiadał mu co robił w domu (m.in. o tym jak prawie utopił swoją siostrę w wannie). Nasz obecny Charles traktował Dilaurentisa jak kogoś wielkiego, zazdrościł mu, że miał takie pomysły i chciał być jak on. Powoli w jego głowie rodził się plan dzięki któremu został A. Nie wiem, czy śmierć Charlesa to jego sprawka, czy może nie jego przyjaciela. Póki co musimy założyć, że z powodu depresji Charles (ten który nie żyje) sam to zrobił. Ale gdyby pomyśleć głębiej, A chciało być jak Charles, ale nie mogło być dwóch Charlesów, więc jednego musiał się pozbyć, by móc przejąć jego imię.Ponieważ drugi Charles pragnął wszystkiego co jego przyjaciel miał chciał także Ali, to dlatego przebrał Monę za nią.
Ale jeśli tak miałoby być to co miałby do kłamczuch, by tak je męczyć?
---------------------------------
Co myślicie o teorii, jeszcze nie jest spójna, ale prawda jest taka, że nie jestem najlepsza w tworzeniu teorii. Piszcie w komentarzach swoje przemyślenia to może razem zalepimy te dziury. ;)
wytrwała na zawsze
9 komentarze
Ogarnij czcionkę, naprawdę.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z osobą wyżej. Trochę nie rozumiem zamysłu używania dużej różowej czcionki, kiedy po chwili znów używasz normalnej. To się nawet źle czyta!
UsuńTa różowa czcionka zrobiła mi się przypadkiem, a ponieważ się spieszyłam, nie sprawdziłam jak to wygląda.
OdpowiedzUsuńJuż wszystko poprawiłam i przepraszam za problem :)
Skopiowane z innego blogu.:)
OdpowiedzUsuńTo nie jest skopiowane z innego bloga, najwidoczniej ktoś miał takie same przemyślenia jak ja, ale zapewniam cię, że wszystko to co w notce jest wynikiem moich rozmyślań, a nie kopiowania :)
UsuńPs. Jeśli uważasz, że skopiowałam od kogoś to pokaż mi linka do tego, bo inaczej nie mamy o czym gadać :)
UsuńJeżeli Charles faktycznie nie żyje, to nie szłabym w kierunku, że A robi co robi, dlatego że podziwiał Charlesa. Raczej Charles opowiedział jemu/jej o tym jak rodzice go potraktowali, być może sam planował taką zemstę i po jego śmierci A przejęło realizację jego dzieła. Jeśli A to dziewczyna to prawdopodobnie była w nim zakochana, mszcząc się na dziewczynach czuje, że Charles jest cały czas z nią.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście prawdopodobne.Dobry pomysł .
UsuńAle Charles żyje...
OdpowiedzUsuń