Absurdy w PLL - śmieszą czy irytują? #16

Znowu nieco później, ale już jest następna dawka absurdów w PLL :) Jestem ostatnio trochę zalatana. Przygotowanie do obrony pracy dyplomowej, rekrutacja na drugi stopień, szycie sukienki na bal.
Nie przedłużając, zapraszam :)


1. Bogaty czy biedny? Mam tu na myśli głównie Hannę. Hanna z mamą przez cały czas miały jakieś problemy finansowe. Brakowało im na wszystko, na życie, na dom... ale nie na drogie ciuchy niczym z wybiegu (noszone tylko raz!), torebki Chanel, tony kosmetyków. Pozwoliły sobie nawet na luksusowy samochód. A w lodówce pustka...
Wiec jak to w końcu było? Były potrzebujące czy nie?
Z czasem to się niestety nie zmieniło. Hanna i Ashley wciąż żyły w luksusie. Z jednej strony wielki dom z ogrodem, masa ciuchów, mercedes, itd. Z drugiej strony brak funduszy na sfinansowanie studiów Hanny. 
Gdzie tu logika?

2. Małe miasto Rosewood. Rosewood jest małym miasteczkiem. Ma tylko niecałe 8 tysięcy mieszkańców. Ma jednak swój własny uniwersytet - Hollis College.

3. Rozmowy w miejscach publicznych. Gdy Kłamczuchy rozmawiały o swoich tajemnicach (kradzieże, morderstwa, szantaże) to najczęściej (a może nawet zawsze) robiły to w miejscach publicznych. Głośno. Często w tłumie, nie sprawdzając czy ktoś słucha. Przykładem może być rozmowa dziewczyn w kawiarni o tym, że ich uważana za zmarłą przyjaciółka jednak żyje i ma się dobrze. Przecież nikt nie podsłucha, a już na pewno nie "A".
Jedna z czytelniczek słusznie zauważyła, że dziewczyny często omawiają ważne sprawy przy oknie na parterze, nie myśląc o tym, że metr obok może stać oprawca, który wszystko widzi i słyszy. Jedynie raz Hanna pomyślała o tym i włączyła radio, by zagłuszyć rozmowę. Tak, Hanna pomyślała, a nie Spencer :)

4. Dziewictwo Emily. Znalezione na forum: "Gdy nie chcesz, by wyszło na jaw, że jesteś lesbijką, rozpowiadaj po szkole jak to straciłaś dziewictwo i jaka jesteś łatwa." Może słaby absurd, bo Emily chciała za wszelką cenę ukryć swoją orientację seksualną. Może na tamten moment wydawało się to mniejszym złem. Jednak dalej uważam, że to była przesada.

5. Maska "A". Noszenie maski na całej twarzy znacznie ogranicza widoczność, zwłaszcza nocą, a to właśnie wtedy najczęściej widzieliśmy "A". Mimo to "A" poruszało się i funkcjonowało zawsze bez problemu, nie potykając się o nic, nawet gdy skakał po budynkach.
Jak można cokolwiek widzieć przez taką maskę?


____________________________________________
Na dzisiaj tyle. Mam nadzieję, że podoba Wam się post :) Czekam na wasze opinie


Udostępnij:

12 komentarze

  1. To jest najlepsza seria ever :')
    Nadal czekam na wątek z kawą.

    OdpowiedzUsuń
  2. no właśnie to jak Z tą Haną? Ciekawe, że jej mama wpadła na pomysł kradzieży pieniędzy i ukrycia ich w pudełku po makaronie, a nie pomyślała, żeby sprzedać samochód i kupić tańszy :P

    OdpowiedzUsuń
  3. To, że A słabo widziało w masce to jedna sprawa, ale pewnie to normalne, że ludzie po ulicy chodzą w masce zakrywającą twarz O.o

    OdpowiedzUsuń
  4. Wydaje mi się że to była jakaś specjalna maska, taka że my nie widzieliśmy twarzy tego kogoś a on bez problemu widział wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lustro weneckie na twarzy :D

      Usuń
    2. Tak działają okulary przeciwsłoneczne :) My widzimy co się dzieje, ale inni nie widzą naszych oczu. Jednak czy ktoś nakładał takie okulary, gdy jest wieczór? Ja sprawdzałam. Prawie nic nie widać

      Usuń
  5. A Hollis to nie osobne miasto ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety nie widzej tej maski poniewaz zdjecia sa w bardzo zlej jakosci...
    Wydaje mi sie ze dziala ona troche jak burka,czyli ma siatke tam gdzie powinny byc oczy przez co A wszystko dobrze widzialo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to wciąż ogranicza w jakimś stopniu widoczność :)

      Usuń
  7. Moim zdaniem Emily nie wiedziała jaka jest do momentu Mayi, wiec chyba mogla stracić dziewictwo z Benem, poza tym to nie ona to rozpowiedziała tylko on. Trzeba myslec jak sie cos publikuje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, gdy coś publikuję. Pomyśl teraz Ty: gdybym każdą tutaj sytuację przedstawiała ze wszystkimi szczegółami to post byłby za długi i za nudny. Dlatego muszę korzystać czasami ze skrótów myślowych. Chodzi o zarys sytuacji.
      Wiem, że to Ben zaczął rozpowiadać. Jeśli nie zauważyłaś - to był cytat czyjejś wypowiedzi (cytatów się nie parafrazuje). Chodziło mi bardziej o to, że Emily nie zaprzeczyła temu i swoim koleżankom "przyznała" się do wszystkiego co rozpowiada Ben. Nie miała też za złe swojemu chłopakowi, że mówi takie rzeczy, czyli pozwoliła mu psuć jej dobrą opinię. Można powiedzieć, że "rozpowiadała" to za pomocą Bena.
      Uważam, że Emily wiedziała o swojej orientacji (albo przynajmniej zastanawiała się nad tym), bo już wcześniej czuła coś do Alison. A z tym straceniem dziewictwa jeszcze bym się zastanowiła – czy dziewczyna, która współżyła ze swoim chłopakiem nie chce go całować?
      Jednakże dziękuję za tę uwagę, następnym razem będę starała się bardziej sprecyzować swoje słowa, żeby każdy zrozumiał :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...