Podsumowanie 7x01
Stęskniliście się za tego typu postami? Mam nadzieję, że tak, bo postawiłam pisać je dla was dalej :)
Zapraszam na podsumowanie odcinka 7x01!
HANNA MA BLIŹNIACZKĘ?
To pierwsze, co przyszło mi na myśl, po zobaczeniu pierwszej sceny odcinka. Dziewczyny najwidoczniej coś/kogoś zakopują, a później słyszymy krótką, ale pozostawiającą wiele znaków zapytania rozmowę.
- Biedna Hanna.
- Pamiętajcie o tym, że sama tego chciała.
(...)
- To był dobry plan, a kończenie go w taki sposób jest morderstwem pierwszego stopnia.
Pomyślmy nad tym. Morderstwo pierwszego stopnia odnosi się do zabicia z premedytacją. Czy to oznacza, że dziewczyny kogoś zamordowały? A może zrobił to ktoś inny, a one znalazły się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie? Patrząc na ich stan, na pewno mieliśmy zakładać, że to Hanna. Teraz jednak wiemy, że blondynka żyje, więc kto został rzekomo zamordowany? Bliźniaczka, kolejna lalka, a może jakaś inna blondynka? Czekam na wasze teorie!
THE END OF SPALEB?
Pamiętacie jak niejednokrotnie pisałam, że kocham Spaleba? Mogę to cofnąć? ;)
Patrząc na odcinek 7x01, naprawdę straciłam dużą część z mojej sympatii do Caleba. Rozumiem, że martwił się o Hannę, każdy to robił, ale nie powinien zachowywać się tak chłodno w stosunku do Spencer. Widać, że dziewczyna czuła się źle z całą tą sytuacją i wcale jej się nie dziwię. W końcu ona i Caleb mieli coś do siebie nie od wczoraj, więc miała prawo czuć się zraniona. Wydaje mi się, że koniec jej związku jest już nieunikniony i zbliża się coraz szybciej.
Postanowiłam napisać wam na ten temat oddzielny post, który dodam we wtorek :)
TORTURY HANNY
Czyżbyśmy otrzymali pierwszy realny dowód na to, że ''A.D'' naprawdę jest o wiele gorszy od jego poprzedników? Do tej pory było jedynie gadanie o tym, jak dużo okropnych rzeczy to on nie robi, a my mieliśmy okazję oglądać jedynie jego świetne zaznajomienie się z najnowszą technologią.
Ale wracając do tematu. tortury Hanny chyba nie u jednego wywołały ciarki na plecach. PLL wreszcie odzyskało ten ''smaczek'', który miało w pierwszych sezonach i to na duży plus!
DR. ROLLINS VS CAŁA RESZTA
Możecie zastanawiać się czemu poświęciłam naszemu kochanemu doktorkowi oddzielny punkt. Z jednej strony niby ciągle zachowywał się podejrzanie, jednak nie było to nic, czego nie wiedzielibyśmy o nim wcześniej. Co więc tu robi? Już tłumaczę.
Jestem praktycznie przekonana, że nie jest on ''A.D'', jednak na pewno nie ma on też czystego sumienia, o czym mieliśmy okazję przekonać się niejednokrotnie. Mężczyzna myśli, że to Alison stoi za zabiciem Charlotte i moim skromnym zdaniem sądzi on tak nie od dzisiaj (czyt. nie od wskazania jej jako potencjalnej morderczyni przez jej przyjaciół). Rollins użył w stosunku do niej ciekawego sformułowania, które nie mogłoby być bardziej trafne: ''Just like you, Alison, karma can be such a bitch''.
UCIECZKA HANNY, CZYLI NAJBARDZIEJ IRRACJONALNY MOMENT ODCINKA
Ok, ja naprawdę rozumiem, że Hanna musiała się jakoś wydostać, no ale błagam was. Rzekomo ma sen, w którym przychodzi do niej Spencer i mówi jej, że skoro jest wejście, to musi być i wyjście, i ta nagle od tak znajduje drogę ucieczki? Zresztą nie sądzę, że ten cały ''A.D'' byłby na tyle nierozsądny, żeby zostawić jej coś takiego i to na widoku. W końcu miał być o wiele bardziej inteligentny i sprytny od swoich poprzedników. No nie wiem, sami napiszcie, co o tym myślicie.
ALISON ZABÓJCĄ?
Wcześniej mówiłam coś o najbardziej irracjonalnym momencie odcinka? Mogę jeszcze zmienić kandydata na to ''stanowisko''? ;)
Powiem wam, że naprawdę nie wierzyłam, kiedy słyszałam, że wszyscy o zabicie Charlotte podejrzewają... Ali. Czy ja coś pominęłam, bo naprawdę nie pamiętam, kiedy wszyscy jej ''przyjaciele'' znaleźli dowody na to, żeby ją oskarżać (oczywiście mówię o sytuacji sprzed znalezienia kurtki). Poprawcie mnie, jeśli się mylę.
No ale niech będzie, Alison jest potencjalnym zabójcą, ale my serio mamy w to wierzyć? Przecież to jest bardziej niż niemożliwe. A przynajmniej już nie, od kiedy producenci podsunęli nam tę propozycję pod nos. Chyba muszę zacząć przyzwyczajać się do tego, że PLL nigdy nie przestanie próbować nas zmylać ;)
MARY DRAKE W ROLI GŁÓWNEJ
#TEAM EZRIA
Domyślam się, że wielu fanów tej dwójki było zachwyconych ilością momentów Ezrii w 7x01, jednak ja się do nich nie zaliczam. Spalcie mnie na stosie, obrzućcie kamieniami, ale moim zdaniem Aria zachowuje się okropnie. Nie rozwiązała swoich spraw z Liamem, który od początku był dla niej cudowny, a teraz jeszcze olewa go dla Ezry. Rozumiem, że miłość nie wybiera i ja wcale nie zabraniam jej spotykania się z nim, ale niech skończy jedno i dopiero zabiera się za drugie. Nawet nie chcę myśleć, jak poczuje się Liam, kiedy dowie się wszystkiego.
SZALEŃSTWO ALISON
Każdy dostaje to, na co zasłużył. Sama jeszcze niedawno przytaknęłabym w tym miejscu, jednak teraz nie mogę tego zrobić. Tak, jak nienawidziłam Ali właściwie od zawsze, tak od paru odcinków zaczęłam ją lubić. Jej mi jej żal, kiedy patrzę, jak Rollins niszczy ją psychicznie. Nie dość, że on doprowadza ją do szaleństwa (i to dosłownie), to jeszcze jej ''przyjaciele'' zrzucają na nią sprawę z morderstwem Charlotte. Nie ma co, dziewczyna ma szczęście!
PODSUMOWUJĄC: Odcinek bardzo mi się podobał. Wow, czy ja naprawdę to napisałam? ;) Mieliśmy okazję poczuć się jak za starych dobrych lat, kiedy PLL trzymało nas w napięciu i w wielu momentach aż wgniatało głębiej w fotel. Wszystko wskazuje na to, że nasz serial wreszcie wraca na właściwe tory, więc nie pozostaje nam nic innego, jak tylko się cieszyć. Oby tylko kolejne epizody nas nie zawiodły *odpukać* :))
Czekam na wasze opinie!
Zapraszam na podsumowanie odcinka 7x01!
HANNA MA BLIŹNIACZKĘ?
To pierwsze, co przyszło mi na myśl, po zobaczeniu pierwszej sceny odcinka. Dziewczyny najwidoczniej coś/kogoś zakopują, a później słyszymy krótką, ale pozostawiającą wiele znaków zapytania rozmowę.
- Biedna Hanna.
- Pamiętajcie o tym, że sama tego chciała.
(...)
- To był dobry plan, a kończenie go w taki sposób jest morderstwem pierwszego stopnia.
Pomyślmy nad tym. Morderstwo pierwszego stopnia odnosi się do zabicia z premedytacją. Czy to oznacza, że dziewczyny kogoś zamordowały? A może zrobił to ktoś inny, a one znalazły się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie? Patrząc na ich stan, na pewno mieliśmy zakładać, że to Hanna. Teraz jednak wiemy, że blondynka żyje, więc kto został rzekomo zamordowany? Bliźniaczka, kolejna lalka, a może jakaś inna blondynka? Czekam na wasze teorie!
THE END OF SPALEB?
Pamiętacie jak niejednokrotnie pisałam, że kocham Spaleba? Mogę to cofnąć? ;)
Patrząc na odcinek 7x01, naprawdę straciłam dużą część z mojej sympatii do Caleba. Rozumiem, że martwił się o Hannę, każdy to robił, ale nie powinien zachowywać się tak chłodno w stosunku do Spencer. Widać, że dziewczyna czuła się źle z całą tą sytuacją i wcale jej się nie dziwię. W końcu ona i Caleb mieli coś do siebie nie od wczoraj, więc miała prawo czuć się zraniona. Wydaje mi się, że koniec jej związku jest już nieunikniony i zbliża się coraz szybciej.
SPENCER TO "A.D"?
Chyba każdy zgodzi się z faktem, że zachowanie Spencer było w tym odcinku co najmniej podejrzane. Podchodziła z dystansem do całej sprawy zaginięcia Hanny, nie bardzo angażowała się w poszukiwania. A przecież Spenc zawsze przejmuje kontrolę nad tego typu sprawami i w dodatku blondynka to jej najlepsza przyjaciółka. Ja osobiście odniosłam wrażenie, że bardziej niż na uratowaniu Hanny, zależy jej na dowiedzeniu się kim jest zabójca Charlotte. Czy nie pasuje wam to do działań ''A.D''?Postanowiłam napisać wam na ten temat oddzielny post, który dodam we wtorek :)
TORTURY HANNY
Czyżbyśmy otrzymali pierwszy realny dowód na to, że ''A.D'' naprawdę jest o wiele gorszy od jego poprzedników? Do tej pory było jedynie gadanie o tym, jak dużo okropnych rzeczy to on nie robi, a my mieliśmy okazję oglądać jedynie jego świetne zaznajomienie się z najnowszą technologią.
Ale wracając do tematu. tortury Hanny chyba nie u jednego wywołały ciarki na plecach. PLL wreszcie odzyskało ten ''smaczek'', który miało w pierwszych sezonach i to na duży plus!
DR. ROLLINS VS CAŁA RESZTA
Możecie zastanawiać się czemu poświęciłam naszemu kochanemu doktorkowi oddzielny punkt. Z jednej strony niby ciągle zachowywał się podejrzanie, jednak nie było to nic, czego nie wiedzielibyśmy o nim wcześniej. Co więc tu robi? Już tłumaczę.
Jestem praktycznie przekonana, że nie jest on ''A.D'', jednak na pewno nie ma on też czystego sumienia, o czym mieliśmy okazję przekonać się niejednokrotnie. Mężczyzna myśli, że to Alison stoi za zabiciem Charlotte i moim skromnym zdaniem sądzi on tak nie od dzisiaj (czyt. nie od wskazania jej jako potencjalnej morderczyni przez jej przyjaciół). Rollins użył w stosunku do niej ciekawego sformułowania, które nie mogłoby być bardziej trafne: ''Just like you, Alison, karma can be such a bitch''.
UCIECZKA HANNY, CZYLI NAJBARDZIEJ IRRACJONALNY MOMENT ODCINKA
Ok, ja naprawdę rozumiem, że Hanna musiała się jakoś wydostać, no ale błagam was. Rzekomo ma sen, w którym przychodzi do niej Spencer i mówi jej, że skoro jest wejście, to musi być i wyjście, i ta nagle od tak znajduje drogę ucieczki? Zresztą nie sądzę, że ten cały ''A.D'' byłby na tyle nierozsądny, żeby zostawić jej coś takiego i to na widoku. W końcu miał być o wiele bardziej inteligentny i sprytny od swoich poprzedników. No nie wiem, sami napiszcie, co o tym myślicie.
ALISON ZABÓJCĄ?
Wcześniej mówiłam coś o najbardziej irracjonalnym momencie odcinka? Mogę jeszcze zmienić kandydata na to ''stanowisko''? ;)
Powiem wam, że naprawdę nie wierzyłam, kiedy słyszałam, że wszyscy o zabicie Charlotte podejrzewają... Ali. Czy ja coś pominęłam, bo naprawdę nie pamiętam, kiedy wszyscy jej ''przyjaciele'' znaleźli dowody na to, żeby ją oskarżać (oczywiście mówię o sytuacji sprzed znalezienia kurtki). Poprawcie mnie, jeśli się mylę.
No ale niech będzie, Alison jest potencjalnym zabójcą, ale my serio mamy w to wierzyć? Przecież to jest bardziej niż niemożliwe. A przynajmniej już nie, od kiedy producenci podsunęli nam tę propozycję pod nos. Chyba muszę zacząć przyzwyczajać się do tego, że PLL nigdy nie przestanie próbować nas zmylać ;)
MARY DRAKE W ROLI GŁÓWNEJ
Czy tylko ja spodziewałam się tutaj czegoś wielkiego? Liczyłam na ogromne zaskoczenie, ujawnienie się Mary przed wszystkimi w wielkim stylu. Widzicie w głowach ten ich szok na twarzach, to niedowierzanie: ''Jessica, czy to ty?!''?
Tak właśnie miało to wyglądać. Mary nie miała iść sobie w spokoju na komisariat złożyć zawiadomienie o włamaniu, a potem wstąpić do Spencer na herbatkę. No ale cóż, nie można mieć wszystkiego.
Podsumowując jednak jej postać - nie wiem jak wy, ale mi nie wydaje mi się, że kobieta miała złe zamiary. Naprawdę chciałabym móc ją polubić, więc mam nadzieję, że nie zawiedzie mojego powierzonego jej w kredycie zaufania ;)
#TEAM EZRIA
Domyślam się, że wielu fanów tej dwójki było zachwyconych ilością momentów Ezrii w 7x01, jednak ja się do nich nie zaliczam. Spalcie mnie na stosie, obrzućcie kamieniami, ale moim zdaniem Aria zachowuje się okropnie. Nie rozwiązała swoich spraw z Liamem, który od początku był dla niej cudowny, a teraz jeszcze olewa go dla Ezry. Rozumiem, że miłość nie wybiera i ja wcale nie zabraniam jej spotykania się z nim, ale niech skończy jedno i dopiero zabiera się za drugie. Nawet nie chcę myśleć, jak poczuje się Liam, kiedy dowie się wszystkiego.
SZALEŃSTWO ALISON
Każdy dostaje to, na co zasłużył. Sama jeszcze niedawno przytaknęłabym w tym miejscu, jednak teraz nie mogę tego zrobić. Tak, jak nienawidziłam Ali właściwie od zawsze, tak od paru odcinków zaczęłam ją lubić. Jej mi jej żal, kiedy patrzę, jak Rollins niszczy ją psychicznie. Nie dość, że on doprowadza ją do szaleństwa (i to dosłownie), to jeszcze jej ''przyjaciele'' zrzucają na nią sprawę z morderstwem Charlotte. Nie ma co, dziewczyna ma szczęście!
PODSUMOWUJĄC: Odcinek bardzo mi się podobał. Wow, czy ja naprawdę to napisałam? ;) Mieliśmy okazję poczuć się jak za starych dobrych lat, kiedy PLL trzymało nas w napięciu i w wielu momentach aż wgniatało głębiej w fotel. Wszystko wskazuje na to, że nasz serial wreszcie wraca na właściwe tory, więc nie pozostaje nam nic innego, jak tylko się cieszyć. Oby tylko kolejne epizody nas nie zawiodły *odpukać* :))
Czekam na wasze opinie!
8 komentarze
Każdy mówi, że spencer się nie przejmuje, a dał mnie po prostu próbuję trzeźwo myśleć i nie popadać w histerię. Odcinek był zbyt irracjonalny żeby mi się podobać. Jeszcze ucieczka hanny, a i nie można zapomnieć o śledzeniu kogoś z włączonymi lampami, w lesie jakoś metr od samochodu. Caleb to idiota. Ale od mony oczekiwałam więcej.
OdpowiedzUsuńA co mnie obchodz ten durny Liam miejsce Arii jest od poczatku obok Ezry
OdpowiedzUsuńPodpisuje sie pod tym :)
Usuńale pierwsza scena, gdzie dziewczyny zakopują rzekomą Hanne jest 4 dni po reszcie wydarzeń w odcinku, pojawił sie napis :)
OdpowiedzUsuńCzy tylko ja uważam, że właśnie Caleb zachowywał się najlepiej? :D Było widać determinacje w tym, że chce odnaleźć Hanne. Nie ma co się dziwić, że był chłodny dla Spancer, dowiedział się, że Hanna go nadal kocha, stare uczucia pewnie wróciły (mam nadzieję). Jak ma by milutki i kochany dla Spancer podaczas gdy osoba, która była kidyś dla niego najważniejsza jest w niebezpieczeństwie?
OdpowiedzUsuńNie wiem co macie do niego :D
Po prstu zachowywał się jak ch*j :3
UsuńJa przez Spaleb straciłam szacunek do Caleba. Nigdy nie lubiałam Hanny - taka idiotycznie-słodka postać dla młodszej widowni...Ale Caleb był naprawdę spoko - do czasu przeskoku. Zamiast dojrzeć - cóż... Zrobił się nieczułym draniem. Nie wiem co o tym myśleć. Chciałabym żeby A.D. zabiło Hannę... Nadałoby to temu serialowi nowej iskry. Jak dla mnie najlepszymi bohaterami Pretty Little Liars są dwa charaktery w które wcieliły się dwie najlepsze aktorki z całej obsady - Spencer (Troian) i Mona (Janel). Nie mam nic do Ashley - jest jedną z lepszych aktorek na planie, ale Hanna jest zdecydowanie przerysowana. Wpisałam Hanne i Caleba ma swoją czarną listę, haha. Emily i Ali wieją nudą... Aria jest dokładnie w takiej samej sytuacji jak Caleb. Mimo tego przeskoku w ogóle nie dojrzała, ech. Najlepiej było nie rozwalać Haleba, Spoby i Ezrii. Teraz wszystko będzie niezręczne i słabe. Wszyscy tworzyli kiedyś taki zgrany team... To niż nie wróci.
UsuńZgadzam się z powyższym. Nie cierpię Hanny i Caleba, niech AD zabije Hannę.
Usuń