Wasze teorie #2

Hej :)

Dostaliśmy na e-maila kolejną teorie! Za co bardzo dziękujemy ;)

Zachęcamy każdego do podzielenia się ze swoimi przemyśleniami, teoriami :)

Hej od jakiegoś czasu zastanawiałam się nad śmiercią Mony i nad tym, czy naprawdę umarła. 

Ostatnio obejrzałam wszystkie odcinki sezonów od początku i zauważyłam coś czego nie zauważyłam za pierwszym razem. Kiedy Mona zemdlała (nie pamiętam który to jest odcinek) w szkole miała plaster w miejscu zgięciu łokcia, a właśnie stamtąd najczęściej pobiera się krew. Wiemy także, że skutkiem dużej utraty krwi są omdlenia.

A gdyby Mona miała zamiar sfingować swoją śmierć to przecież nie użyłaby keczupu ani krwi jakiegoś zwierzęcia, bo łatwo dowiedzieć się do kogo należy krew i już byłoby po wszystkim. 

Może pamiętacie jak pod koniec odcinka tzn. ostatniego odcinka Mony (5x12), dziewczyna dzwoni do Arii i mówi, że ma dowód na Alison. 

Pierwsze o czym pomyślałam to czemu akurat do Arii? Czemu nie do Hanny, w końcu się przyjaźniły. Albo do wszystkich dziewczyn na raz. W końcu wiemy, że w PLL nic nie dzieje się przypadkiem.

Mam dwie teorie co do tego:

1. Jak już pisałam obejrzałam cały serial od początku wiedząc już kto był A i wspominając całą działalność Mony stwierdziłam, że ona naprawdę musiała mieć coś nie tak z głową (bez urazy dla tych którzy ją lubią, to moja opinia), w końcu od początku miała przyjaźń Hanny, tłumaczyła się, że chciała ją odzyskać, ale tak naprawdę to przez siebie samą ją straciła. Tak więc czemu miałaby się zmieniać? Mogła przecież spokojnie udawać i w ten sposób na nowo zbliżyć się do kłamczuch, by nawet one uwierzyły w jej śmierć. Zadzwoniła do Arii, a one natychmiast przyjechały, ona w tym czasie zdążyła z tajemniczą osobą (?) doprawić to wszystko, by wyglądało to tak jakby toczyła się tu jakaś walka. 

2. Skoro dzwoniła do Arii mogły być w zmowie (osobiście tego bym nie chciała), a zdziwienie na twarzy Mony można wyjaśnić tym, że albo ktoś ją zdemaskował, albo pojawiła się niespodziewana trzecia osoba.

Dodatkowo ciało pokazane na koniec, wydaje mi się mega sztuczne. Wiem, ze w jednym z wywiadów Janell wypowiadała się jak to jest udawać martwą, ale oglądałam wiele filmów gdzie występowali martwi ludzie i nie tak wyglądali. W serialu często występował motyw lalek, więc jest szansa, ze ta Mona w bagażniku to tylko lalka

Wiem teoria jest trochę niedopracowana, ale po prostu nie wydaje mi się, by Mona odeszła na zawsze, w końcu podobno Janel Parrish często jest na planie, a przecież nie ma tyle flashbacków z nią, jednak chciałam się z wami podzielić tym co myślę o tej sprawię. Mam nadzieję, że niczego nie pomieszałam.

Autorka: wytrwała na zawsze

***

Teoria mówi, że Mona sfingowała swoją śmierć...autorka twierdzi, że Mona jest chora psychicznie 

(o ile o to ci chodziło, jak nie to mnie popraw) i podcięła sobie żyły (możliwe, że ze zgięcia łokcia) by wszystko wyglądało realistycznie. Gdyby była chora miałoby to sens...tylko czemu chciała zniknąć? W tej teorii zabrakło mi jednego...dlaczego Mona chciałaby sfingować własną śmierć?

Dodam jeszcze, że dla mnie również Mona z bagażnika strasznie sztucznie wyglądała...te otwarte oczy.

Jeszcze raz zachecam was do wysyłania własnych teorii, przemyśleń, wskazówek itp.

na naszego e-malia: pll-polska@wp.pl