Wrażenia z 5x04 "Thrown From the Ride"
Jesteśmy już najnowszym odcinku - Thrown From the Ride. Mam dla was post z moimi wrażeniami odnośnie tego odcinka :)
Zapraszam do rozwinięcia .
Odcinek rozpoczyna się z Arią i Hanną. Są w Rosewood High na targach książki (?).
Aria przygląda się Hannie bo ta zmieniła fryzurę oraz styl....w sumie nawet pasuje jej.
Chwilę później Hanna znajduję książkę Shany - co powoduję, że Aria znowu wpadnie w paranoje przez to co jest w niej podkreślone.
Potem nadchodzi Mona ze swoją armią i rozpoczyna rozmowę, zadaję niby nic nieznaczące pytania o Shanie
W kolejnej scenie Alison schodzi na dół w swoim domu z kartonem w którym są jej stare ubrania. Tłumaczy się ojcu tym że z nich wyrosła i jest inna osobą niż 2 lata temu - co się dopiero okaże. Z jednej strony chce by Ali jednak przeszła zmianę a z drugiej chciałabym zobaczyć jeszcze tą Ali którą znamy z retrospekcji. Zaczyna rozmawiać ze swoim ojcem na temat powrotu do szkoły. Pan D. chciał przeprowadzki a Alison pragnęła zostać z przyjaciółmi.
W domu Spencer rozmawia ze swoją matką na temat tego całego zamieszania, które dzieje się u nich w ogródku. Rozmawiają o sekrecie Melissy i jej ojca. Veronica myśli że chodzi tylko i wyłącznie o Wrena ale Spencer i tak wie swoje :D Jak zwykle z resztą....czy i tym razem jej intuicja się nie myli ?
Mona i Lucas...czyżby jakaś akcja była planowana?
Nie! Lucas chciał tylko powiedzieć Monie że się wycofuję
Twierdził, że zapłaciła za swoje krzywdy bo była wieziona w piwnicy...
Lecz Mona by nie stracić sojusznika/pomocnika wyznała mu że Ali kłamała o porwaniu i ma dowody!
Zastanawia mnie o jakich dowodach jest tutaj mowa..
Następnie widzimy jak Emily rozmawia z Sydney po treningu...w sumie nic ciekawego się nie wydarzyło w tej scenie..rozmowa o czasie itp Jedyne co mnie rozbawiło trochę to niezręczna scena z Paige w drzwiach.
Chwile później Emily dochodzi do dziewczyn do stolika na dworze - "jedzą" lunch.
Gdy tylko Emily usiadła widzimy kolejną odsłonę paranoi Arii....biedna
Na dodatek rozmawiają jeszcze o mamie Alison...jakby to był ich problem..
W domu Alison prosi w sms-ie Em by do niej oddzwoniła o przeprowadza kolejną rozmowę ze swoim ojcem. Tym razem rozmawiają o jej badaniach, które musi w końcu zrobić...zastanawiające jest to czemu tak zwlekała z nimi? Kiedy Pan D. wychodzi powiedział że Ali może sobie kupić co tylko zechce? Czy po tych słowach już możemy wywnioskować że pogodził się z tym, że musi zostać w Rosewood bo jego córka tego potrzebuję? Myślę że tak.
Lecz dalej nie mogę zrozumieć z jakiego powodu ona płacze?
Jakieś sugestie?
Kolejne w odcinku jest spotkanie Spencer z Andrewem....czy tylko mi się wydaję czy jakoś przybyło mu mięśni i kaloryfer ? :3
Zastanwiające jest to że tak szybko się zgodził na robienie czegoś - bo nawet nie wiedział o co chodzi - ze Spencer. Czy on coś do niej czuję? W serialu nigdy nie byli parą a w książce i owszem, fajny tworzyli tam związek i jestem ciekawa jak by to było w serialu, znowu zazdrosny Toby...mmm
Aria w bibliotece przy komputerze. Dostaje wiadomość, którą chyba każdy pamięta z Kanadyjskiego promo... i oczywiście wpadła w paranoje...zaczęła się rozglądać...zapytała THEATERGIRL kim jest i okazała się nią znajoma z lekcji..
Zauważyliście uśmiech na jej twarzy gdy zobaczyła wiadomość od Ezry z tematem "Dziękuję" ?
I chwilę potem jak zauważyła że nie był skierowany tylko do niej? Ahhh Aria zaczyna przypominać sobie swoje uczucia do niego - i dobrze :D
Gorsze jest to że jej paranoja przeważyła i zaczęła szukać informacji o Shanie...i znalazła film z jej pogrzebu.
Obejrzała go....to akurat było naprawdę głupie z jej strony....
Kolejna scena Emily/Paige tym razem mniej niezręczna. Nawet zaprosiła ją na trening z Sydney i na lunch.
To dobry omen dla tej pary...nigdy nie lubiłam Paige ale o wiele bardziej wolę Paily niż Emison. Nawet jeśli Ali coś czuję do Emily to na nią nie zasługuję po tym wszystkim przed jej zniknięciem.
Ouuu. Spencer i Andrew. Rozczuliły mnie słowa Andrewa kiedy mówił o przerwie i by Spenc. go pomiziała :3 Czyli coś do niej czuję. Spencer od razu przypomniała, ze jest z kimś na to niezrażony Andrew mówi że warto było zapytać i bierze się dalej do pracy....coraz bardziej przekonuję się do serialowej wersji Spandrewa.
I pojawia się kolejna zagadka - trutka na szczury - mam nadzieje, ze zostanie szybko wyjaśniona.
Krótka scena w czasie lunchu. Emily, Sydney i Paige. Na początku wszystko jest w porządku ale Paige zauważa Monę - obserwuję ich....czemu? Chce jakoś wpłynąć na Paige?
Aria i Spencer siedzą u Emily. Ta opowiada im o lunchu z Paige i Sydney. Z tego co mówi to chce być znowu z Paige...sądzi że ta trzyma ją na dystans bo tak nagle zamilkła...gdyby tylko wiedziała w tej chwili kto za nią siedzi i co kombinuję zrozumiałaby Paige.
Ali nadal jest z Hanną na badaniach u lekarza. Wszystko jest normalnie...z wyjątkiem blizny!
Skąd ją ma? Czy zraniła się? Czy ktoś ją zranił?
Dziwne jest to, że nie chciała zdradzić Hannie prawdy? Przecież sekrety niszczą jej przyjaźń z Kłamczuchami.
Veronica w końcu wyznaje Spencer prawdę i wow.
Nie sądziłam, że i ona myśli że to Peter zabił Panią D.
A Spencer chyba zaczyna wszystko rozumieć.
Jej ojciec starający się ją chronić, trutka kupiona tydzień temu.
Czy wszystko układa się w logiczną całość?
Dla mnie tak.
Konfrontacja Paige i Mony.
Mimo iż Paige nie przepada za Ali nie chce uczestniczyć w zemście Mony.
Moim zdaniem to daje wielkiego plusa dla tej postaci - poprawia się.
I to co powiedziała na końcu. wow. Ale cóż ma rację Mona stała się taka jak Ali kiedyś.
A Aria dalej ogląda film z pogrzebu....i po co?
To tylko pogorszy jej stan.
Lecz Ali również zajrzała do internetu....i co znalazła?
To co ludzie o niej naprawdę myślą.
I dobrze, ze to zobaczyła...może w końcu tak naprawdę zrozumie ile osób skrzywdziła.
I nie wystarczy zwykłe "Przepraszam" by odkupić winy.
I bym! Ktoś podmienił tabletki Pani D.
hmmm ciekawe kto?
Spencer ma chyba już swój typ.
I scena Ezrii <3
Jak ja na to czekałam. Cały odcinek praktycznie.
Urocze było to jak ją wspierał i jego wyznanie i że pogodził się z faktem, że Aria może mu nigdy nie wybaczyć. Choć coś czuję że specjalnie to powiedział ale cóż.
On naprawdę potrafi wywołać uśmiech na twarzy Arii, pocieszyć ją błahostkami.
Zwykła gra w szachy, warcaby i karty - a pomogły.
Na początku gdy otwierał pudełko na szachy/warcaby pomyślałam Ali miała racje!
Jest coś jeszcze, coś czego Ezra nie dał Arii...aż do teraz a tu niespodzianka chce ją pocieszyć
po przez gre w warcaby, szachy. Urocze :)
Pomogły na tyle, że Aria chciała zostać na noc bo jej tata jest z Mikiem w Harrisburgu.
No i Paige powiedziała Emily o tym co planuje Mona.
To naprawdę duży krok na przód by Em jej wybaczyła to co zrobiła, choć myślę że to już nastąpiło.
Hanna jest w centrum handlowym. Zmienia styl. Wszytsko byłoby w porządku gdyby nie po telefonie Spencer oderwała metki. Wraca do kradzieży. Ohh Hanna to do niczego dobrego nie prowadzi....przypomnij sobie co było kiedyś.
A ten gif :
Odkąd zobaczyłam go w promo myślałam że to Ali!
A to Hanna. Szook.
Serio podobne.
Hmm gdzie słyszałaś tą nazwę leku Spencer?
Losartan? A to to było w krwi Pani D.
Hmm?
Chyba Spencer naprawdę to rozgryzła.
tylko czy oskarża odpowiednią osobę?
W końcu Pani D. i Pan H. mieli romans a romanse tak łatwo się nie kończą
zwłaszcza jak żyje się po sąsiedzku i ma się dziecko razem.
Ja na miejscu Spenc przyjrzałabym się bliżej Pani H.
Plecak, który Ali dostała od ojca...jest ładny ale chyba trochę dziecinny..nie sądzicie?
Emily przejeła się tym co powiedziała jej Paige i za wszelka cenę znowu próbuję chronić Ali. -_-
Moim zdaniem ucieczka to najgorsze co mogłaby zrobić, musi stawić temu czoła i zrekompensować każdemu komu uprzykrzała życie....z wyjątkiem Mony. Ona na to nie zasługuje.
Odcinek ogólnie podobał mi się. Był znacznie lepszy niż poprzednie...
Jak zwykle są tajemnice, mam tylko nadzieję że szybko zostaną rozwiązane.
Bo juz na tyle tajemnic nie znamy odpowiedzi, ze wszystko się miesza :)
0 komentarze