Alison zabiła Charlotte. Zrobiła to, by odzyskać z powrotem
swoje przyjaciółki. Ciekawi? Zapraszam!
Alison była centrum tego show i życia dziewczyn, do pewnego
dnia. Najpierw, była liderem grupy, jedną, która znała wszystkie sekrety, tą
która była zawsze po środku. Wtedy, zaginęła i przez następne dwa lata życie
Spencer, Arii, Hanny i Emily skupiało się na odnalezieniu mordercy. Kiedy
odkryły, że (Alison) żyje robiły wszystko, by Rosewood stało się bezpiecznym
miejscem, by mogła wrócić do domu. Po tym, gdy powróciła do miasta, dziewczyny
robiły wszystko by ją chronić. Kiedy trafiła do więzienia, a kłamczuchy
upewniły się, że to nie ona jest -A postanowiły udowodnić jej niewinność. Po
wyjściu z DollHouse ich celem było dowiedzieć się, kim jest jej brat.
Widzicie wzór? Kto zdominował życie dziewczyn, przez cztery
lata? Alison.
Jednak po ujawnieniu Charlotte, wszystko uległo zmianie.
Dziewczyny poszły do Collegu. Ali pozostała, by zadbać o siostrę i naprawić
swoją rodzinę.
Nie próbuje powiedzieć, że Ali nigdy nie kochała Charlotte,
albo miała niecne zamiary od samego początku. Nie miała. Była szczęśliwa pozostając
w Rosewood...z początku. Ale pięć lat to długi okres i przez te lata zaczęła
gorzknieć. Spencer spełniała się jako szanowany lobbista w Waszyngtonie, Aria
mieszkała w Bostonie. Hanna dzieliła swoje życie między Nowym Jorkiem, a
jakimkolwiek innym efektownym miejscem w Europie. Emily natomiast była w
Kalifornii. Jak wiemy Alison nie miała z nimi większego kontaktu, pomijając
media społecznościowe i spotkanie, które otwiera 6A. I nie wygląda na to, by
nawiązała nowe przyjaźnie. Pomijając Elliota, nawet się nie zmieniła w
przeciągu tych pięciu lat. Zauważyliście, że wciąż śpi w tej samej sypialni?
Ale najważniejsze: Ali nie jest już w centrum życia jej przyjaciółek. One mają wszystko, ale zostawiły ją z tyłu, zapomniały o niej.
Więc kiedy pojawiła
się szansa na wypuszczenie Charlotte z ośrodka, Ali zwróciła się do
przyjaciółek, prosząc je by wróciły do Rosewood. Nie chciała tylko ich powrotu
i pomocy, chciała by były ponownie pod jej wspływem/chciała mieć nad nimi
kontrole -tak jak przez wiele lat. Użyła listu, jako próbę zdobycia sympatii.
Jednak jej plan nie podziałał, tak jak chciała. Jasne,
Hanna, Emily i Spencer skłamały dla niej, jak prosiła. Ale jej wpływ na nie,
nie był tak duży jak kiedyś. Jej przyjaciółki początkowo nie były przekonane,
by spełnić jej prośby. I jej próba zdobycia sympatii dla Charlotte i jej samej,
nie działała. Jak powiedziała Spencer: "Nie jesteśmy już na boisku,
Alison"
Jeszcze raz, Ali
traciła swoje przyjaciółki. Być może wróciły do Rosewood, ale nie należały już
do niej, jak to było kiedyś. Więc sięgnęła po drastyczne środki, by móc je mieć
z powrotem -na stałe.
Skusiła Charlotte, by poszła za nią do kościoła. Dziewczyną,
którą widzieli Aria i Ezra, nie była Charlotte, a Alison. Zabiła Charlotte, a
potem zepchnęła ją z wieży, wiedziała, że morderstwo Charlotte zatrzyma
kłamczuchy w mieście i w ten sposób zdobędzie ich sympatie. Zadziałało.
Jakie wskazówki podpierają tą teorie? Zobaczmy:
Jest pewne podobieństwo między śmiercią Charlotte i Iana.
Oboje zostali zepchnięci z dzwonnicy w kościele. I kto zepchnął Iana? Alison.
Musiał być jakiś powód, dla którego pokazano nam fioletowe
róże, które Alison kupiła przed przyjazdem Charlotte. Jaki był sens, by
pokazywać nam ten sam kwiaty, w dłoni martwej Charlotte i w salonie Alison? Ali
kochała Charlotte. Róża jest tego symbolem.
Zachowanie Ali po śmierci Charlotte jest dziwne, prawda? W
odcinku, po śmierci Charlotte, Alison pokazuje normalną reakcje po stracie
bliskiej osoby. Płacze, jest pełna żalu i zdeterminowana by dowiedzieć się, kto
zabił jej siostrę, nawet jeśli musi zwrócić się przeciwko jej przyjaciółką. To wydaje
się normalne, dla kogoś kto właśnie stracił członka rodziny.
Jednak potem Ali wyjeżdża na dwa odcinki, a kiedy wraca
zachowuje się jakby śmierć Charlotte nie miała miejsca. Poświęca czas
doktorkowi i wraca do dobrych stosunków z przyjaciółkami, wydaje się jakby nie
chciała rozstrzygnąć co stało się z jej siostrą (albo kuzynką, jak myślę).
Dlaczego nastawienie Ali uległo tak gwałtownej zmianie? Może dlatego, że to
całe cierpienie, zostało przez nią odegrane, w sposób (w jaki doskonale wiemy)
potrafi zrobić. Udawała zmartwioną siostrzyczkę, tylko po to by pokazywać w
jakim jest żalu i dalej uzyskiwać sympatię i upewnić się, że jej przyjaciółki
są po jej stronie.
Kiedy Ali ukrywa się w kościele, przed (jak uważa) duchami
jej matki i Wildena, mówi Emily: "Wiedziałam, że tutaj mnie nie znajdą.
Zasłużyłam na to. To moja kara." Czemu Ali czuje się taka winna? Czy
możemy uwierzyć, że wciąż obwinia się, za to jaka była dla innych w liceum?
Wątpię. Może czuję się winna, ponieważ zamordowała Charlotte?
Co myślicie o tej teorii? Mi osobiście strasznie się
spodobała. Chciałabym, by jednak nie okazało się, że teraz Ali jest taka
dobroduszna i cudowna. Jednak wolałabym by miała swojego starego pazura i wciąż
grała w swoje gierki. A Wy co myślicie? Dajcie znać w komentarzach!
Teoria jak najbardziej na tak. Szczególnie biorąc pod uwagę, że Ali zawsze chciała mieć szczęśliwą rodzinę (z tego co pamiętam), a z Charlotte nie wypaliło, więc może uznała, że Kłamczuchy będą dla niej rodziną.
OdpowiedzUsuńPozatym chcę powrotu dawnej wrednej Ali
Bardzo prawdopodobna ta teoria! I nie zdziwiłabym się gdyby to okazało się prawdą ;) Mam nadzieje, że tak będzie bo wole wredną Allison niż taką zmienioną <3 W dodatku teraz po tych kilku latach poźniej w serialu żadna z kłamczuch zbytnio się nie zmieniła, ale Alisson tak... niby nie ma w niej ani troche starej Allison a jak dla mnie to dziwne. Myśle ze moze okazac się że Ali wcale sie nie zmienila i ta teoria wypali!
OdpowiedzUsuń