Zapraszam na post o absurdach w PLL :)
1. Wiem,
ale nie powiem, wersja 2. Dr Sullivan dowiedziała się kim jest „A” i od razu
zadzwoniła do Emily. Powiedziała, że już wie kim jest „A” i poprosiła o
spotkanie. Emily zgodziła się i pojechała.
Człowiek znęca się
miesiącami nad dziewczynami, kłamczuchy chcą za wszelką cenę dowiedzieć się kim
jest oprawca i gdy są tak blisko odpowiedzi to o to nie pytają. Normalny
człowiek przez telefon zapytałby zniecierpliwiony „KTO TO JEST?!”. Ale nie
Emily, ona wolała poczekać i dowiedzieć się osobiście...
2. Dom państwa DiLaurentis.
Na
początku pierwszego sezonu wygląda tak:
Później
tak:
Hm...
3. Kino na cmentarzu. Dziewczyny zostały zaskoczone
puszczeniem nagrania, na którym była Alison w noc jej „śmierci”. Już nie
wnikam w to, że w środku nocy spacerowały sobie po cmentarzu. Dziewczyny
oglądały film, co chwila rozglądając się nieśmiało (na boki! Zamiast do
tyłu – skąd nagranie było puszczane). Spencer zapytała, skąd to
pochodzi... i nic, oglądały dalej. Po takich przeżyciach powinny chyba od
razu zareagować i lecieć do projektora? Ale nie, one poczekały, aż film
się skończy. Przecież „A” musi mieć czas na ucieczkę :)
4. Zostawianie
przyjaciółki na pastwę losu. Pod koniec drugiego sezonu kłamczuchy udały się do
Lost Woods Resort w poszukiwaniu wskazówek odnośnie „A”. Spencer i Aria wyszły
poszpiegować. Hanna i Emily zostały w pokoju, w dziwnym i trochę strasznym
motelu. Hanna postanowiła wziąć prysznic. Nagle dzwoni Maya, ale Emily nie może
złapać dobrego zasięgu. Więc co robi Emily? Wychodzi. do pustego,
ciemnego, strasznego lasu (gdzie może być „A”) i zostawia Hannę samą w pokoju.
Do tego zostawia otwarte drzwi. W rezultacie, do środka wchodzi „A”. Biedna
Hanna...
5. Ujawnienie Mony. Spencer weszła do kryjówki „A”. Po
znalezieniu kaszmirowych swetrów orientuje się, że to Mona jest „A”. Po chwili
widzimy Monę, która... przebrała się w bluzę i zrobiła charakterystyczny dla
A-teamu makijaż. Przecież musiała się przebierać dla efektu :D Inaczej widzowie
by nie uwierzyli, że to „A”. :D
_______________________________________
Mam nadzieję, że nie gniewacie się tak wielkim opóźnieniem w opublikowaniu postu :) Obiecuję, że następny pojawi się w terminie, czyli za trzy dni :)
Jak podobają się Wam dzisiejsze absurdy? :)
Ja jakbym się dowiedziała, kim jest A, to od razu bym dzwoniła i wsysłała smsy kto to a nie, umawiała na spotkanie ;p a to, że dziewczyny czasami działały tak jakby nie miały mózgów to standard:)
OdpowiedzUsuńhttp://voteformost.com/best-tv-couple-of-american-tv-series-2015/?fv-page=1
OdpowiedzUsuńKolejny absurd jest wtedy, gdy po wyłączeniu prądu w dollhouse, podczas balu dziewczyny uciekając rozdzielają się i Spencer jest sama w sejfie. Czy tylko dla mnie to nieprawdopodobne?
OdpowiedzUsuń