wtorek, 29 grudnia 2015

20 week challenge #1

Hej! Jakiś czas temu zapytałam Was o to, co mam zrobić z serią 30 week challenge. Tak przedstawiają się wyniki:
Jak widzicie, większość z Was była za tym, abym zaczęła wszystko od nowa. Postanowiłam, że tak zrobię, jednak obecnych postów z poprzednią tego typu serią łączyć nie będzie praktycznie nic. 
Po pierwsze - od teraz będzie to 20 week challenge
Po drugie - pytania będą o wiele bardziej kreatywne

A więc nie przedłużając już dłużej, zapraszam na pierwsze pytanie, jakie wymyśliłam na dzisiaj! :)


*proszę, abyście nie zwracali uwagi na wydarzenia, jakie później miały miejsce w serialu*

Wyobraź sobie, że jesteś na miejscu Jenny. Zostałaś oślepiona przez Alison i jej przyjaciółki. Pewnego dnia do twojego domu przychodzi Mona Vanderwaal i opowiada Ci wszystko o A-Teamie. Proponuje Ci też wstąpienie do niego.
Co robisz?

Powiem Wam, że normalnie nie przepadam za zemstą, jednak tutaj sytuacja jest zupełnie inna. Gdyby ktoś mnie oślepił, zdecydowanie znienawidziłabym tę osobę. 
Jeśli bycie A oznaczałoby tylko wysyłanie smsów i inne tego typu niegroźne rzeczy, to wydaję mi się, że chyba bym się zgodziła. Jeśli natomiast w grę wchodziłoby coś, co realnie mogłoby kogoś skrzywdzić, to już nie. W końcu nie jestem szalona ;))


A co Wy byście zrobili? Jeśli macie ochotę - rozpiszcie się! Kreatywne odpowiedzi są tu jak najbardziej mile widziane! :)

4 komentarze:

  1. Pierwsze co by mi przyszło do głowy to pytanie: "Jak mam niby być w A-Teamie skoro nie widzę?". Ale ogólnie to na miejscu Jenny zgodziłabym się. W końcu Ali skrzywdziła Jenne, a pozatym nigdy za sobą nie przepadały. Osobiście nie lubię takich osób jak Ali (w pierwszych sezonach), a to byłaby szansa na pokazanie jej, jak czuje się ktoś krzywdzony przez innych.
    Pewnie zgodziłabym się na zostawianie tajemniczych liścików, pisanie smsów i takie tam. Co do innych rzeczy to nie wiem, w końcu to mogłoby wciągnąć.
    Jeśli chodzi o same kłamczuchy to raczej nie znęcałabym się nad nimi, bo uważałabym je jedynie za marionetki w rękach ali.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na jej miejscu zgodziłabym się i starała się zrobić wszystko, by mimo wszystko wybić Mone, udawała bym, że się jej słucham, a potem się jej pozbyla i zajęła kłamczuchami
    Co ja poradzę, mściwa ze mnie osoba, a widzieć Lubie

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny blog! :*
    Może na początku bym się zgodziła, ale zemściłabym się tylko na Alison. Kiedy by zniknęła, chciałabym porozmawiać z Hanną, Arią, Emily i Spencer o tym, co się wydarzyło i upewnić się, że one nie chciały mnie skrzywdzić i to był tylko nieszczęśliwy wypadek. Ale poprosiłabym je, żeby przyznały się policji do winy, obiecując, że nie narażę ich na nieprzyjemności związane z sądem i zeznaniami ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na pewno na miejsc Jenny zgodziłabym się. Przyznaję, potrafię być bardzo mściwą osobą i z pewnością chciałabym, żeby dziewczyna która mnie oślepiła poniosła za to karę. Trudno by było skoro nic nie widzę, ale chcieć to móc, prawda? Jeśli rządziłaby mną żądza zemsty to na pewno skrzywdziłabym nie tylko Alison, ale i Kłamczuchy. Co poradze, taka jestem :D Ale wydaje mi się, że skoro Aria, Emily, Hanna i Spencer nie miały większego wpływu na oślepienie to nie przywiązywałabym większej wagi do nich, na pewno dużo więcej uwagi poświęcałabym Alison i zemsta na niej byłaby dużo poważniejsza. :)

    OdpowiedzUsuń