Ja, jak zawsze ,,ta wyjątkowa'' nieprzestrzegam ustalonego harmonogramu, tylko piszę co mi się podoba i kiedy mi się podoba. Od 1 września może 50% moich postów ukazuje się wtedy, gdy trzeba. Czasem mam pomysł na napisanie posta z jakiejś serii, a na tą wyznaczoną nie mam weny, więc piszę po prostu to na co mam pomysł... Mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe.
Dziś wyleję metaforyczne ,,wiadro jadu'' na siebie i moją autorską teorię :)
Link do oryginalnej teorii TU lub klik w obrazek.
2. Czy to nie wyglądałoby dziwnie, gdyby po Radley biegała pacjentka w czerwonym płaszczu? Chociaż jak wiemy to jest Radley, tu wszystko jest możliwe.
3. Myślę, że Mona nie jest tak głupia żeby dać się złapać na ,,ucieczkę z Radley za drobną przysługę''. Jest tak sprytna, że jeśli chce to sama może sobie coś takiego załatwić.
4. Mona nie jest tak łatwowierna. ,,O, Lesli chce się czegoś dowiedzieć o Kłamczuchach, a w Rosewood jest nowe A. To na pewno nie jest ze sobą w żaden sposób powiązane.''
5. Gdyby Lesli po raz drugi przyjęli do Radley to nawet kontakty Wrena nie dałyby rady jej stamtąd wyciągnąć, po tak krótkim czasie. Nawet on nie jest wszechmogący...
+ wiemy że Mone odwiedziła Cece w czerwonym szlafroku XD
OdpowiedzUsuń